„Całe zawody szukaliśmy odpowiedniej prędkości”

Piętnastopunktową zdobyczą w III Memoriale Henryka Żyto rozpoczął sezon 2021 Krystian Pieszczek. Gdańszczanin w duecie z Drew Kempem zdołali zająć drugie miejsce przegrywając z parą Rasmus Jensen – Andriej Kudriaszow. Po zawodach porozmawialiśmy z Krystianem na temat pierwszego poważnego ścigania w tym roku.

Konrad Cinkowski: Zawody rozpocząłeś wybornie, bo od dwóch zwycięstw. Zdradzisz, czy postawiłeś na ustawienia wypracowane na treningach, czy też np. na ubiegłoroczne?
Krystian Pieszczek: Cały czas szukamy optymalnych ustawień do aktualnych warunków torowych. A takie zawody są też między innymi po to, aby sprawdzić różne rozwiązania i możliwości podczas ścigania spod taśmy z różnymi rywalami.

– Później było nieco gorzej. Były dobre punkty, ale widać było brak prędkości. Przesiadka na inny motocykl czy zmiana ustawień w pierwszej maszynie?
– Całe zawody szukaliśmy odpowiedniej prędkości. Tor dosyć szybko się zmieniał i zbyt późno zaczęliśmy reagować. Najważniejsze, że było widać na koniec, że wszystko szło w dobrą stronę.

– Te zmiany w jakimś stopniu były celowe, aby sprawdzić różne rozwiązania czy była to tzw. standardowa turniejowa procedura?
– Każdy przyjeżdża po to, aby zdobyć komplet punktów, więc zmiany były celowe, by dostosować się do warunków torowych. Było wielu doświadczonych zawodników, z którymi można było się sprawdzić i o to własnie chodziło.

– Z perspektywy TV widać było, że trochę problemów sprawiało ci wyjście z drugiego łuku. Zgadzasz się z tym? Z czego to wynikało?
– Często jest tak, że gdy motocykl nie jest odpowiednio dopasowany, to i jazda sprawia trudność. Tak było właśnie i w tym przypadku, ale z biegu na bieg pewność jazdy po zimowej przerwie wraca na właściwe tory.

– Jak ogólnie podsumujesz swój występ i czy jesteś z niego usatysfakcjonowany?
– Do tego, abym mógł powiedzieć, że jestem zadowolony, to tak naprawdę jeszcze daleka droga. Jednak to, co chcieliśmy sprawdzić, to nam się udało.

Partner

Patronat medialny